polski polski English English

Asset Publisher Asset Publisher

1.10.2013 - Łoś włamywcz

Miały być słodkie gałązki, a był strach jakiego najadł się łoś, który jak przystało na tę porę roku, zamiast uganiać się za klępami wolał włamać się do jednej z upraw leśnych w leśnictwie Jelenia Góra (Nadleśnictwo Giżycko).

Tym razem podczas forsowania ogrodzenia uprawy łosiowi noga się poślizgnęła i zahaczył porożem o druty siatki, które zatrzymały zuchwałego śmiałka w miejscu jego występku. O całym zdarzeniu zbierający w lesie grzyby grzybiarze powiadomili miejscowego leśniczego Grzegorza Piniahę, który zorganizował akcję mającą na celu zwrócenie łosiowi wolności. Uwolnić ponad 300 kilowego kolosa nie było łatwo. Na łosiowe szczęście przybyły na miejsce lekarz weterynarii stwierdził, że zwierzę znajduje się w dobrej kondycji psycho-fizycznej. Aby oszczędzić uwięzionemu niepotrzebnych emocji, postanowiono podać mu medykament umożliwiający chwilowe uśpienie zwierzęcia.  Cała akcja się udała. Łosia wyplątano z pułapki i jest już na wolności, a całe to zdarzenie wydawać mu się może chyba tylko złym snem.

W czasie, gdy łoś ucinał sobie przymusową drzemkę uwolniono go z siatki ogrodzeniowej.

Chroniony immunitetem nietykalności łoś (łosie objęte są tzw. moratorium, czyli całorocznym okresem ochronnym) zapewne teraz cieszy się, że narozrabiał i uszło mu to bezkarnie. Leśnicy też mają pewne powody do zadowolenia: łoś uratowany, chroniona ogrodzeniem uprawa przetrwała, trzeba tylko naprawić uszkodzony fragment ogrodzenia. Nie wszystkie uprawy leśne są w ten sposób zabezpieczane. W większości przypadków stosuje się dużo tańsze środki zapobiegawcze np. zabezpieczenie przed zgryzaniem przy użyciu wełny owczej, które nie zawsze przynoszą spodziewane efekty. Trzeba też pamiętać, iż łoś to wybredne zwierzę i nie zje wszystkiego co zielone, cierpliwie przemieszcza się w poszukiwaniu najmłodszych i najsmaczniejszych przysmaków. Najchętniej zjadane są tegoroczne przyrosty młodych drzew (sosen, dębów i innych). Szczęścia nie miał sześcioletni dwu hektarowy młodnik z leśnictwa Góra (na zdjęciu poniżej), który łosie doszczętnie przystrzygły na wysokości takiej jaka jest najwygodniejsza dla nich przy konsumpcji, czyli na wysokości pyska. Młody drzewostan sosnowy wartości 16 tysięcy złotych został zniszczony i porzucony przez łosie. Teraz cały wieloletni proces odnowienia tego fragmentu lasu trzeba będzie zacząć od nowa.

Sześcioletni sosnowy młodnik całkowicie zniszczony przez łosie (uprawa nie była grodzona).

Problem przestępczości wśród dzikich zwierząt z roku na rok narasta. Wartości odnotowywanych szkód są coraz wyższe nie tylko w leśnictwie. Rolnicy chcąc chronić swoje uprawy przed zwierzyną na masową skalę grodzą je za pomocą płotów elektrycznych stosowanych dotychczas przy wypasaniu bydła.

Więcej informacji związanych z "przestępczością" zwierząt  >>> Link


WE RECOMMEND WE RECOMMEND

Leśne radyjko